niedziela, 20 listopada 2016

14. Droga do porozumienia

W piątek rano zaczęła się praca z Mamoną. Taka konkretna. Przyjechałam do stajni, a tam już Mamonka na mnie czekała wystawiając łeb z boksu :D Wzięłam szybko szczotki i zaczęłam zdrapywać z niej błoto. Byłam troszkę spóźniona no ale w piątek rano raczej nie będziemy nikomu zawadzać na hali. Przyszła pani Marta oraz pani Miriam, pani Marta dzierżawi Hemetyta i miała na nim skoki. Szkoda, że tego nie widziałam, chyba były to nawet metrówki! No nic tam, poszliśmy na halę, uwinęłam się dosyć szybko.



Aaaaa nie lubię podciągać popręgu! Zwłaszcza Mamonie.

 No i zaczęła się praca. Trzeba było bardzo mocno pchać kobyłę do przodu. Im dłużej trwała jazda tym było gorzej. Potem coś zafurkotało w tylnej części hali i cały trening się rozleciał. Monia się boi i już. Na końcu jednak już tam chodziła w miarę normalnie.











 Potem padła propozycja: cordeo. Stwierdziłam, że żyje się raz i zdjęliśmy ogłowie, przyczepiliśmy uwiąz i hopsa! Strasznie ciężko się tym kieruje nie mówiąc już o tym jak mocno mi przeszkadzała w tym grzywa. Następnym razem będę wcześniej w stajni i porobię jej warkocze. Ale galop na cordeo mam zaliczony!









Nie tarzaj się, nie rób mi tego D:





I jeszcze spróbowała pani Marta :D


Wreszcie mam jakiś jeździecki cel :D Następna notatka może za tydzień :)

poniedziałek, 7 listopada 2016

13. Sentyment

Czym trzeba się kierować przy wyborze stajni?
Nie, to nie będzie poradnik.


wrzesień 2016, klacz Lokata, Stajnia Góra 13

We wrześniu byłam na jeździe w stajni Góra 13. Myślałam, że tam zostanę. Powoziłam po raz pierwszy, czyli spełniłam swoje marzenie, na jeździe jest duży nacisk na poprawność, jest gwarno i wesoło. Dużo (w porównaniu do Trzeka) koni do nauki jazdy, każdy inny.


sierpień 2016 wałach Feliks, Stajnia Góra 13

Ale jednak.... Nie. Nie umiałam się wkręcić w towarzystwo. Nie byłoby tam możliwości, żebym wzięła konia na plac i samodzielnie poćwiczyła, albo wzięła Adama na naukę jazdy. Nie ma tam opcji samodzielności... i to mnie jednak zatrzyma przy Trzeku.
______________

Ostatnio byłam u Mamony, to znaczy w tę sobotę. Zmieniła się i to bardzo mocno. Nie chce galopować, da się coś konkretnego zrobić jedynie przez pół godziny.

listopad 2016 ja, Adam, Mamona, Dobrawa Trzek

Potem na każdą prośbę łydką do kłusa reaguje tupnięciem tylnej nogi. Nie wiem gdzie jest problem i mnie to boli, że nie mogę pomóc ukochanej klaczy. Ale będę szukać rozwiązania, próbować. Nie ma problemu bez rozwiązania, nieprawdaż?

listopad 2016, Mamona, Dobrawa Trzek

 Na koniec na Monkę wsiadł Adam, mój mężczyzna, przedstawiałam go już. No jak zwykle się garbił, ale przynajmniej trzymał piętę w dole i pamiętał (prawie) jak trzymać wodze! Jak myślicie, szykuje się materiał na jeźdźca?

listopad 2016, Adam + Mamona, Dobrawa Trzek

listopad 2016, Adam + Mamona, Dobrawa Trzek

Trochę to jest smutne, że nie umiem na tym blogu ostatnio pisać bez żalu. Jak myślę o stajni to od razu w głowie mam problemy z Mamoną. Chciałabym, żeby było inaczej i żebyście nie musieli czytać smętów tylko radosne opowieści. Raz pod wozem, raz pod wozem, hm?

listopad 2016, Mamona, Dobrawa Trzek

Trzymajcie kciuki za mnie i Mamonę!

wtorek, 16 sierpnia 2016

12. Kroki do przodu

Każdy jeździec chce iść do przodu. Jednak czasem jest zmuszany do dużych zmian, które hamują rozwój. Ja miałam takich kilka i szykuje się kolejna. Rzecz o zmianie stajni.


maj 2009 koń Osad, Atrium Swarzędz
Na samiutkim początku jeździłam w Atrium Swarzędz. Dostałam solidne podstawy na fajnym koniku polskim z domieszką folbluta o imieniu Groszek. Następnie jeździłam dużo na Atolu, Meteorze i Osadzie. To były moje ulubione rumaki i je wspominam najlepiej. Jazdy w pięcioosobowych zastępach były czymś czego wbrew pozorom mi brakuje. Pomyłki przy wykonywaniu ćwiczeń sprawiły, że cały zastęp się śmiał i rozsypywał :D Kurczę, fajnie było. Jednak po 2 latach czar prysł. Brakło mi wyprowadzania koni na padok, przebywania z nimi. Chciałam sobie zrobić przerwę od postępów. W Atrium skakałam regularnie około 60cm, poznałam jeden z chodów bocznych. Ale czas na przeprowadzkę, kierunek...

lipiec 2012 klacz Diva, Benek Szewce

Benek Szewce. Tutaj było świetnie. Masa koni, dużo zabawy i kontaktu z innymi ludźmi. Jazdy zazwyczaj samotne dzięki czemu wykorzeniłam kilka błędów z Atrium jak np. odstawione palce od konia. Jeździłam często na koniach takich jak Junior, Czador. Moją ulubienicą była Diva. Delikatnie niosła, dobrze reagowała na łydkę... no cudny koń. Ale z czasem właściciel zaczął przesadzać z ilością zwierząt, które bierze do siebie. Instruktorzy się zmieniali co miesiąc. Jeździłam ciągle w kółko po placu, w ciągu 2 lat skakałam raz. Zrobił się okropny bałagan...


kwiecień 2016 klacz Mamona, Dobrawa Trzek

I tak wylądowałam tu gdzie jestem. Dużo przyjaźni, praca nad sobą i nad końmi a później także nad innymi. Wychowywanie źrebaka, pierwsze zawody, osobisty rekord skoku... W Trzeku zrobiłam chyba największe postępy. Mimo tego przeczuwam, że niebawem nastanie koniec. Każdy koń tutaj mnie czegoś nauczył. Mamona zaufania, Dilmah pracy z niepewnym koniem, Dunaj myślenia, Ferdek panowania nad ogierem, a Pepsi pożegnań. Mogłabym wymieniać godzinami szczęśliwe chwile w Trzeku ale... Konie są przeciążone, sprzęt zaniedbany, wiecznie coś ginie. Znowu się robi bałagan. Myślę czy zatoczyć koło i wrócić do Atrium czy iść kolejny krok naprzód i współdzierżawić konia.

sierpień 2016 koń Dunajec, jeździec Adam, prowadząca ja 

Czas pokaże.
Oby to było światło w tunelu a nie jego koniec...


poniedziałek, 6 czerwca 2016

11. Między nauką i stajnią

Ostatnio jestem jakaś taka zawieszona jeśli chodzi o stajnię. W ostatnim czasie z najbardziej uczynnego pomocnika (a nawet instruktora przez jakiś czas!) stałam się człowiekiem co przyjeżdża by usiąść na schodkach i popatrzeć.

Ja i Maybach :)
Chciałabym wrócić do regularnej jazdy w zamian za pomoc ale... nie ma co pomagać! Z małej kameralnej stajni zrobił się tłok na 2 instruktorów. Nie podoba mi się to. No ale co ja zrobię? Nie chcę się przenosić, tu mi jest za dobrze. Odnalazłam chyba najlepszego konia na którym mi się jak dotąd jeździło :D

Galop na oklep na Moni - dzida do przodu!

A z drugiej strony stajnię blokuje nauka. Na studiach na kierunku filologia rosyjska jest jej dużo. A ja nie zdałam przez to, że wybrałam konie zamiast nauki. Czy żałuję? Niespecjalnie. Żałuję, że nie zrobiłam kursu na instruktora i straciłam ten rok tak bez sensu...

Maybach podczas swojej pierwszej lekcji lonżowania

No ale wygraną w tej sytuacji jest to, że mój chłopak akceptuje moją pasję! Nawet bierze udział w życiu stajennym kiedy ze mną przyjeżdża. No czego można chcieć więcej?

Ja, Adam i Ferdynand :)

Ciekawa jestem co przyniesie moja dalsza jeździecka przyszłość. Przeczuwam, że własnego konia... ale kiedy? Czas pokaże!


Przepraszam za długą nieobecność, ale widzicie ile się działo w moim życiu :x Wybaczycie? :)

Ja i Ferdek ładnie prosimy o wybaczenie ^^

niedziela, 24 stycznia 2016

10. Zima w stajni

Wczoraj sobie pobiegaliśmy i porobiliśmy zdjęcia :D Wzięliśmy też psy na halę: tak żeby się wybiegały i żebyśmy mogły się z nimi pobawić. Niesamowicie fajne bestie!





Potem była sesja zdjęciowa. Julce i Klaudii było cały czas zimno, mi się zrobiło dopiero pod koniec xd Ale efekt warty przemarznięcia!



Pierwsza sesja Maybacha :D




I takie moje na koniec :P Ja chcę już być po sesji na studiach :c